Bez tytułu
Komentarze: 1
ciemna ulica...
blade lica
ciec padajacy
mysli macacy...
to ona...
tajemnicza mona
ktoora przychodzi zabijac
trudno ja omijac
wie kto ktooredy chodzi
wie w jakich problemach czlowiek brodzi...
meczennikom groby kopac kaze
sa dla niej niczym tragaze
mogily watle robia
ledwo one stoja...
zabijajac ludzi
ze snu ich budzi
pojmowac zaczynaja rzeczywistosc
zaczynaja dostrzegac zycia porwistosc
smutne sa ich oblicza
kiedy ona czas im wylicza
bo milosci nie ma w zyciu
ona nie jest potrzebna w byciu
mnie to cierpienie nie grozi
mnie to serca nie zmrozi
nie umiem bowiem kochac
ja potrafie szlochac...
moge odejsc w kazdej chwili
nie potkne sie po przejsciu mili...
teraz moj jest czas i nie pojde w las
odchodze kopoac swooj groob
w ktoorym lezy juz mooj trup.................
Dodaj komentarz